Ananka napisał(a):To se kup gdzie indziej jak czujesz, że taniej :P No naprawdę do zakupów tu nikt nie zmusza.
Nie po to wystawiam sama na Fincie, by SE(!)
gdzie indziej kupowac, zwłaszcza, że kupuję tylko nowe książki.
Ananka napisał(a):Po co zaraz żółć przelewać? Na ważniejsze momenty ją zostaw. :D
Nie sądzę bym miała inne okazje do wylania żółci, aż tak często się nie irytuję.
Ananka napisał(a):OBECNIE 400 pkt na fincie to cena 29,91 zł. I za tę cenę masz książkę. Natomiast w księgarniach płacisz sama dychę za dostawę i w sumie wychodzi 40 zł a nie 30 zł.
Nie bawię się w przeliczanie punktów według chorej stawki na giełdzie. Sami wystawiający punkty zaniżają, a że ja mam to w nosie, to NIE OBCHODZI mnie za ile można nabyc teraz ileś tam punktów. Trzymam się przelicznika 1zl = 10pkt i nikt mnie nie przekona do giełdy, bo to "zuo" - przynajmniej w takiej formie w jakiej teraz funkcjonuje.
Tak, lubię zaczynac zdanie od 'nie'.
Co do wysyłek, w matrasie jest odbiór osobisty, poza tym są takie sprawy jak paczka w ruchu czy paczkomat - bezpłatne lub bardzo tanie.Ananka napisał(a):Ja tam ludzi rozumiem. Wkładają jakiś trud w to. A jak nie ma zbytu to ICH strata, wyłącznie.
Jasne, że ich strata, z tym że często nielogiczna, bo przy realnym wycenieniu książki więcej by zarobili i byłby większy "ruch" w transakcjach.
A ludzi nie rozumiem i nie wiem o jaki trud chodzi. Czy jest to inny trud niż ten, który dotyczy mnie?
Poza tym, uprzejmie proszę nie pisac do mnie jak do dziecka, które jeszcze mało rozumie. Rozumiem dużo, nawet to, że w dziale 'Opinie i sugestie' można(?) dzielic się swoimi opiniami i sugestiami, również jeśli nie widac by coś się w jakiejś sprawie zmieniało bez obawy o to, że ktoś na mnie "nakrzyczy" jak na dziecko właśnie.
Stinson out!