Odsetek jest promilowy, ale ludzie lubią uogólnienia i uproszczenia, generalizacje przypadku marginalnego na ogół.
Co człowiek to multum przypadków, suma doświadczeń. Prawda jest taka, że wyłącznie ze strachu ludzie panikują i chcą te polecone, i dobrze! - poczta sobie zarobi, bo jest w totalnym kryzysie.
A zarówno odbiorca, jak i nadawca mają większą gwarancję dostarczenia. No i faktycznie nadawca może prosić o odszkodowanie.
Strona PP, Ustawa Prawo pocztowe
Art. 58.
1. Z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania powszechnej usługi pocztowej
przysługuje odszkodowanie:
1) za utratę przesyłki poleconej – w wysokości żądanej przez nadawcę, nie
wyższej jednak niż pięćdziesięciokrotność opłaty pobranej przez operatora
publicznego za traktowanie przesyłki jako przesyłki poleconej
oraz
Art. 60.
W przypadku niewykonania usługi, operator niezależnie od należnego odszkodowania,
zwraca w całości opłatę pobraną za wykonanie usługi
Czyli nie więcej niż 50x2,2zł + zwrot kosztów nadania. Ile dostałaś, nelly, i kiedy to było?
WyjątkowaReguła napisał(a):Zawsze wysyłam poleconym uwzględniając to przy wyceniając przedmiot i nie widzę nic kłopotliwego w tej formie wysyłki.
No i ja właśnie o tym pisałam. To jest to samo, co dopisek w stopce "polecony na życzenie za dopłatą", tylko w tym drugim przypadku ceny lepiej wyglądają, co czyni oferty atrakcyjniejszymi.
Tak, WR, jestem za uświadamianiem poprzez ewentualne dodanie informacji przy wybraniu opcji wysyłki czy gdzieś w regulaminie, jeśli to nie jest problem dla admina. Ale zauważ, ze to uświadamianie to trochę sianie paniki pt. "Poczta Polska jest jedyną firmą, która przyjmuje kasę za usługę i nie wystawia pokwitowania. Uważaj, bo twoja przesyłka może zaginąć i nie dostaniesz odszkodowania!". Heheh paranoja. Tysiące przesyłek mogli ukraść, a nie ukradli przecież. Z każdego nalepionego znaczka muszą się przecież rozliczyć.
PS Mało kto w ogóle przegląda forum, a co dopiero angażuje się w takie konstruktywne dyskusje.