Sprawa w istocie nie należy do łatwych ale myślę, że podstaw problemów trzeba upatrywać w tym przypadku na dwóch płaszczyznach. Są nią nastawieni tylko na chwilowy zysk niektórzy użytkownicy oraz zbyt duża wiara w koncepcje wolnego rynku. Jedno jest powiązane z drugim bardzo grubym węzłem. W związku z tym w mojej opinii jedynym sposobem na zaradzenie tej sytuacji jest wprowadzenie ograniczenia zmiany wyceny punktów. Użytkownik mógłby np tylko raz na dzień ustalić nowy kurs i nie byłoby problemu z przebijaniem. Ustalenie zbyt niskiego kursu (tak aby być pierwszym) powodowałoby nieopłacalność (na co pewnie niektórzy i tak się zdecydują, ale z czasem oni znikną). To ograniczyłoby niewidzialną rękę rynku, ale myślę ze wszystkie kryzysy ekonomiczne tego świata udowodniły w ostatnim czasie ze leseferystyczny model ekonomii się nie sprawdził i czas powrócić do idei bliższych Keynesowi:)

Dyskusja zeszła chyba na zupełnie inne tory. Nie chcę absolutnie odbierać użytkownikom możliwości wolnego wyboru i decydowania o tym, za ile chcą sprzedać swoje punkty. Jeśli ktoś chce, może oddać swoje punkty nawet za darmo. Punkty są prywatną własnością użytkownika a powód takiej a nie innej wyceny nie jest moją sprawą. Chciałbym tylko, żeby wycena była decyzją podjętą "na zimno" a nie w wyniku licytacyjnej gorączki.

Jakimś rozwiązaniem byłoby wprowadzenie limitu wystawiania zleceń sprzedaży punktów dla użytkownika do np 1 na dzień. Innym rozwiązaniem, ku któremu bardziej się skłaniam, jest wprowadzenie stałej prowizji w punktach od każdego zlecenia. Przykładowo, za każde wystawione zlecenie pobierana będzie bezzwrotna prowizja w wysokości 5 punktów i, tak jak jest w tej chwili, 8% od wartości w PLN potrącane dopiero w momencie realizacji zlecenia.

admin napisał(a):Innym rozwiązaniem, ku któremu bardziej się skłaniam, jest wprowadzenie stałej prowizji w punktach od każdego zlecenia. Przykładowo, za każde wystawione zlecenie pobierana będzie bezzwrotna prowizja w wysokości 5 punktów i, tak jak jest w tej chwili, 8% od wartości w PLN potrącane dopiero w momencie realizacji zlecenia.

Moim zdaniem to jest trochę przesada, nie dość, że potrącane jest 8% kwoty to jeszcze 5pkt? To trochę wygląda tak jakby administracji zależało na coraz większym zarabianiu na użytkownikach, a nie na rozwiązaniu sytuacji z licytowaniem. Ale to oczywiście może być tylko moja subiektywna opinia.

5 punktów to niedużo, a wprowadzone za każde wystawienie oferty na giełdzie na pewno pohamuje "zwierzęcy" umysł i włączy system myślenia nr 2: ten wolniejszy, racjonalny, ostrożny. Na razie można dowolnie pstrykać i bawić się tym narzędziem w najlepsze bez żadnych konsekwencji. Po wprowadzeniu 5 pkt opłaty nie odczujemy jej po kieszeni [jak te 8 PROCENT!] a będziemy działać z dystansem i rozwagą, zastanawiając się przed działaniem nad tym czy w ogóle wystawić i ile punktów .

Nie jest to wg mnie jakieś wielkie obciążenie, a faktycznie może być skutecznym pomysłem do uspokojenia owczego pędu ;p do swoistej regulacji. Póki co od pół roku cisza w temacie. Tak że nie ma się co przejmować taką bździną.

Jestem za... trzeba zrobić coś z tą giełdą.

misha napisał(a):Jestem za...

Za wypowiedzią Ananki czy malenka773?

Może ktoś jeszcze ma jakieś spostrzeżenia odnośnie funkcjonowania giełdy? Podzielcie się nimi tutaj.

Dlaczego prowizja jest tak wysoka?

Finta musi podzielić się prowizją pobieraną za sprzedaż punktów z integratorem płatności on-line. Z pobieranych 8% Fincie pozostaje 5,5%. To pozwoliło nam osiągnąć w listopadzie przychód ok. 25 zł (słownie dwadzieścia pięć złotych). To tylko niewielka część miesięcznych kosztów prowadzenia serwisu.

admin napisał(a):

misha napisał(a):Jestem za...

Za wypowiedzią Ananki czy malenka773?

Może ktoś jeszcze ma jakieś spostrzeżenia odnośnie funkcjonowania giełdy? Podzielcie się nimi tutaj.

Za wypowiedzią Ananki. Wystawiam aktualnie ponad 1200 punktów, a co chwilę przebijają mnie oferty po 100 punktów - byle po niższym kursie szybciej dostać pieniądze za punkty. To męczące, bo mi samej również zależy na sprzedaży, ale przecież ciągłe obniżanie kursu jest bezsensu - tym bardziej, że o dziwo ceny książek wcale nie rosną. Dla tych, którzy pobierają książki jest to oczywiście zaleta, ja głównie oddaję i jako osoba często wystawiająca punkty na giełdzie widzę w tym coraz większy kłopot.

misha napisał(a): To męczące, bo mi samej również zależy na sprzedaży, ale przecież ciągłe obniżanie kursu jest bezsensu - tym bardziej, że o dziwo ceny książek wcale nie rosną. Dla tych, którzy pobierają książki jest to oczywiście zaleta, ja głównie oddaję i jako osoba często wystawiająca punkty na giełdzie widzę w tym coraz większy kłopot.

Pozwolę sobie zauważyć, że "Finta" jest platformą wymiany książek, filmów, gier i innych przedmiotów.
Ty, jak sama piszesz, jesteś nastawiona na konkretny handel swoimi przedmiotami.
Słoneczko, od tego są inne serwisy handlowe ogólnie znane.
Tam bez żadnych problemów wystawisz swoje przedmioty wyceniony na złotówki
i nie będziesz miała kłopotów dot. określania wartości punktowej, tylko od razu finansowej.
Odnośnie prowizji za sprzedaż punktów, to czy uważasz, że 4 zł od kwoty 50 zł to jest dużo?
Pozwalam sobie zauważyć, że czasy "czynu społecznego" już dawno minęły.
Obecnie mamy kapitalizm.
Dlaczego więc admin ma sam pokrywać wszystkie koszty utrzymania tego serwisu?
Ty jako osiągająca dochody z jego działalności też możesz, a nawet powinnaś, dołożyć swoją cegiełkę.